Ten wpis miał mieć inną nazwę.
Miała brzmieć: Co tam na bezrobociu? A dziękuję całkiem dobrze!
Wpis będzie reminiscencją po dwóch szkoleniach, które ostatnio prowadziłem. Miały one nazwę ABC Przedsiębiorczości, a brały w nich udział osoby, które ubiegały się o dotacje na otwarcie działalności gospodarczej. W szkoleniach brały udział 24 osoby, z których tylko 20 miało dostać po 22.700 zł na uruchomienie swojej firmy. Wszystkie 24 osoby brały wcześniej udział w rozmowach z doradcą zawodowym i uzyskały taką ilość punktów, które zgodnie z regulaminem dały możliwość ubiegania się o środki z projektu „Dojrzały przedsiębiorca”. Po szkoleniu miały kilkanaście dni na napisanie biznesplanu
i złożenie aplikacji w Urzędzie Pracy. W kolejnej ocenie, która dotyczyła trwałości przedsięwzięcia, zgodności zakupów z planowaną działalnością, itp. wyłoniono 20 osób, które są obecnie na etapie podpisywania umów o dotacje.
Czy chcesz się dowiedzieć, jakie kierunki wybierali przyszli przedsiębiorcy?
Już odpowiadam – wśród osób byli przyszli (???) właściciele firm produkujących meble kuchenne, sprzątających mieszkania, zajmujących się robotami brukarskimi, blacharsko dekarskimi. Były też osoby, które chciały uruchomić sklepy internetowe, usługi informatyczne, sklep odzieżowy, jednoosobową szwalnię. Jedna osoba chciała kupić samochód i założyć usługi przewozowe osób /taxi/.
Pewno zdziwisz się, dlaczego przy słowie przyszli, postawiłem aż trzy znaki zapytania.
Jeśli powiążesz to moje pytanie z planowanym tytułem artykułu, to dalszy komentarz będzie zbyteczny.
W każdym razie miło jest poruszać się wśród osób zaradnych, przedsiębiorczych, i jak mi się wydaje bardziej na tym bezrobociu zapracowanych niż ja od lat prowadzący działalność gospodarczą. No może nie wszystkich.
Czego się dowiedziałem?
Dowiedziałem się, że bardzo dobrze ma się branża meblarska, konkretnie produkcja zabudów meblowych do kuchni, łazienek, przedpokojów. Podobno jest na nie tak duże zapotrzebowanie, że wszystkie firmy, nawet ci potencjalni przedsiębiorcy, mają zamówienia na kilka miesięcy do przodu. Do kwietnia – maja mają zaplanowany front robót.
Z innych usług, wydaje mi się, że roboty brukarskie związane z budową infrastruktury drogowej, roboty remontowo – budowlane, powinny dosyć dobrze się rozwijać, tym bardziej, że osoby je planujące wiedziały, czego chcą. A i warunki ku rozwojowi mają obecnie dobre.
Pozostałych nie będę oceniał, bo ich sukces będzie zależał od umiejętności zarządzania, prowadzenia marketingu, i dobrej analizy SWOT.
Wszystkim chcę życzyć jak najlepiej. Żeby przetrwali nie tylko regulaminowe 15 miesięcy, ale żeby ich firmy rosły w siłę, przynosząc satysfakcję, żeby odnieśli sukces.
Kiedy na pierwszych zajęciach spytałem ich uczestników, czy chcą odnieść sukces, odpowiedzieli, że tak. Jednak dla każdego sukces oznacza zupełnie coś innego. Dla jednych oznacza zarobienie dużej sumy pieniędzy, dla innych utrzymanie się na rynku conajmniej rok. Sukces to także styl życia, piękny samochód, co roku wyjazd na wakacje za granicę.
Chcesz wiedzieć, jaka jest moja, definicja sukcesu?
Moja definicja wypływa z serca, mówi o równowadze życiowej, harmonii, relacjach z innymi osobami.
Brzmi ona tak:
Sukces to życie w pomyślności.
Polega ono na postępowaniu w harmonii
z samym sobą i życzliwości w stosunku do innych.
Jest to poczucie wewnętrznego spełnienia,
harmonii wewnętrznej i równowagi, a także
przyczyniania się do pomyślności i pożytku innych osób.
Na zakończenie, coś co mi się ostatnio bardzo podobało, a co odnosi się do każdego przedsiębiorcy, nowego, czy też działającego na rynku. Jest to dobra rada.
Czy słyszałeś o zasadzie jeża?
Jeśli nie, to już wyjaśniam. Otóż podobno, jeżeli lis zbliża się do jeża, ma 100 sposobów aby go złapać i zjeść. Jeż ma tylko jeden sposób, aby się przed lisem obronić. Skulić się, nastroszyć igłami i się obronić.
Ty musisz być jak ten jeż. Musisz mieć ten jeden sposób, który pozwoli Ci się wybić do przodu.
Stanisław Bińkiewicz