Tożsamość przedsiębiorcy czyli strategia małych rzeczy

W ubiegłym roku, przez kilka miesięcy prowadziłem konsultacje indywidualne z uczestnikami projektu „start do biznesu, gwarancją sukcesu”. Któregoś dnia, przechadzając się po lubelskiej starówce, zauważyłem na ścianie jednego z budynków plakat. Jest on przewodnim zdjęciem tego artykułu. Napis na plakacie mówił:

„Tożsamość składa się z rzeczy małych”

Zatrzymałem się, i przez głowę przeleciało mi wiele myśli. I wtedy wpadłem na pomysł, aby napisać artykuł na temat tożsamości biznesowej, zarówno osób które w ostatnim czasie rozpoczęły swoją przygodę z biznesem, jak i tych, które się do otwarcia firm przygotowują. Spotykałem się i nadal spotykam z jednymi i z drugimi. Najpierw na szkoleniach ABC Przedsiębiorczości i później w indywidualnych konsultacjach, przez pierwszy rok. A kiedy mija regulaminowy okres uczestnictwa w projektach, sprawdzam na CEIDG, ile firm pozostało na rynku.
Okazuje się, że wiele już nie istnieje. Dzieje się to z różnych przyczyn, nie chcę tutaj o wszystkich pisać. Na pewno jedną z nich jest właśnie pozostawanie w mentalności ubóstwa. Podjęcie decyzji o założeniu firmy, często nie idzie w parze ze zmianą postawy. Chcesz być przedsiębiorcą?, jesteś przedsiębiorcą? – poczuj się jak przedsiębiorca.
Tożsamość właściciela biznesu, to uświadomienie sobie wspólnych właściwości z grupą, do której zamierzasz dołączyć. To poczucie przynależności do tej grupy.

Jak Ty to odczuwasz? Czy czujesz tą więź?

Obojętne, czy w kontakcie przedsiębiorca – klient, czy przedsiębiorca – przedsiębiorca występują pewne relacje.
Zapamiętaj raz na całe życie – w pierwszej kolejności to Ty musisz być dawcą, a nie tylko biorcą.
Spotykasz kogoś znajomego na ulicy, wyciągasz rękę w geście powitania, on odwzajemnia uścisk dłoni.
Jest akcja i jest reakcja. Rodzisz się, wydajesz pierwszy wydech, a dzięki wydychanemu powietrzu, dajesz życie roślinom. Te z kolei dają tlen, który wdychasz, dzięki czemu żyjesz.
Od początku naszego istnienia, czy nam się to podoba, czy nie, jesteśmy elementem procesu wymiany.
Dawanie – otrzymywanie – dawanie – otrzymywanie – dawanie – otrzymywanie.

Rolnik pracuje w polu. Czy obserwowałeś jego pracę? Czy on siada na skrzynce i mówi – poczekam jak wzejdzie, wtedy wsieję? Nie, najpierw musi wiosną wsiać, żeby jesienią zebrać plon.
Tu też zachodzi proces: dawanie – otrzymywanie – dawanie – otrzymywanie – itd.

W postępowaniu potencjalnych jak i młodych przedsiębiorców, proces najczęściej przedstawia się tak:
branie – branie – branie – branie

Nic z siebie, tylko do siebie.

Ostatnio prowadziłem szkolenie, a potem indywidualne konsultacje dotyczące przygotowania biznesplanu.
Zawsze co najmniej jeden dzień przeznaczam na pisanie biznesplanu. Dzień wcześniej proszę o przyniesienie
laptopów, staram się bowiem na wielu przykładach pokazać, jak  biznesplan ma wyglądać. I okazuje się, że część uczestników jest bardzo aktywna, piszą, pytają, często wychodzą ze szkolenia z zarysem biznesplanu.
Ale znaczna część przychodzi bez laptopa, pisze notatki na kartkach i potem ma problem, czego one dotyczą.
Któregoś dnia przyszła do mnie Pani tylko z telefonem. Moje wszelkie uwagi wpisywała do telefonu.
Kiedy spytałem, dlaczego nie pisze w laptopie, odpowiedziała – nie mam sprzętu, laptopa ani drukarki. Nie mam pieniędzy żeby kupić. A jak już napiszę biznesplan, to przyjdę do biura projektu i poproszę o wydrukowanie całego opracowania. Wtedy powiedziałem, że niech to sobie wybije z głowy. Od tego są punkty ksero. Trzeba iść, zapłacić, dać im zarobić. Pani odpowiedziała, że w takim razie pochodzi po swoich znajomych może ktoś jej wydrukuje.
Nie można takiej postawy nazwać inaczej jak dziadowanie. Trudno tu mówić o mentalności przedsiębiorcy.

Jesteś dziadem czy przedsiębiorcą. Jeśli przedsiębiorcą, poczuj się jak przedsiębiorca. Złap za portfel, zapłać za usługę.
Jeśli zapłacisz Ty, znajdziesz klientów na swoje produkty czy usługi.  Jest akcja i reakcja.

Korzystam z usług/kupuję produkt – sprzedaję usługi/produkty.

Często będąc w biurach projektów, słyszę głosy przedsiębiorców:
– niech mi pan/pani wydrukuje, bo mi się papier skończył,
– niech mi pan/pani wydrukuje, bo nie mam toneru,
– niech mi pan/pani wydrukuje, bo mi się drukarka popsuła
Takich sytuacji można zaobserwować wiele. Są osoby, które nie potrafią obsługiwać komputerów, nie wiedzą co to portale społecznościowe, jak napisać e-maila.

Kiedyś na szkoleniu była poruszana sprawa zasad udzielania dotacji. W bieżącym roku zmieniły się zasady finansowania, w części projektów nie jest pokrywany podatek VAT od zakupów inwestycyjnych. Również wsparcie pomostowe jest przeznaczone na pokrycie kwoty netto wydatków. Tak więc uczestnik projektu musi z własnych środków uiścić kwotę naliczonego podatku VAT wkładem własnym. I wtedy pojawia się dyskusja, no jak to jest, żeby trzeba do tego interesu dołożyć własną kasę. Nie myśli o tym co otrzymuje, tylko o swoim braku. Dołożone pieniądze  jako wkład własny traktuje w kategoriach straty. Człowieku! Dostajesz około 50 tysięcy. Mi nie było kiedyś dane, żeby ktokolwiek, cokolwiek mi dołożył. Sam musiałem ciężko pracować, żeby dojść do tego co mam. Pieniądze zarobiłem własnym zaangażowaniem.

Bardzo często słucham inspirujących nagrań. Kiedyś w jednym z nich, nie pamiętam kto był autorem,
prowadzący powiedział. Jeśli chcesz być przedsiębiorcą, poczuj się jak przedsiębiorca. Kiedy umówisz się ze znajomymi na piwo w barze, nie zastanawiaj się, kto dzisiaj będzie płacił. Bo często tak jest. Najpierw się umawiamy, a potem po głowie snują się myśli – no ciekawe, kto dzisiaj będzie płacił. I tak, zamiast cieszyć się ze spotkania, idziesz pełen zagadkowych myśli. Dalej prowadzący powiedział – człowieku, przestań robić z siebie dziada. Weź do kieszeni dodatkowe 50 czy 100 zł i idź z postanowieniem, że dzisiaj Ty płacisz. Zobaczysz, jak będzie ci lekko na duszy. Będziesz radosny, poczujesz się wolnym.

Wszystko w życiu osobistym, pracy zawodowej, czy biznesie to podejmowanie decyzji. Jedną z nich jest decyzja o własnym życiu. Jakie ono ma być. Jak ma wyglądać mój biznes. Dzisiaj wiem że każdy ma do pokonania pewną drogę. Drogę w której musi stawiać sobie cele, realizować strategie. Ale wszystko zaczyna się od małych rzeczy.
Nie zaczynamy budowy domu od tapetowania. Nie budujemy drogi lejąc asfalt na nieprzygotowane podłoże. Nie siejemy zboża na niezaoranym polu. Wszystko co robimy stanowi sekwencję działań. Czyste ciało, odpowiednie ubranie, czysty samochód, porządek na biurku, opłacone terminowo rachunki, dzielenie się swoimi wartościami nie tylko finansowymi. Dalej mniej narzekania, szukanie rozwiązań, zaprzestanie udawania ofiary. Te i jeszcze wiele innych czynników można wpisać w tożsamość przedsiębiorcy, składającą się z małych rzeczy.

 

Stanisław Bińkiewicz

O Autorze 

Absolwent Europejskiej Akademii Planowania Finansowego, uzyskał Certyfikat Doradcy Finansowego €FG, Certyfikowany Trener Biznesu, Coach, Konsultant Kryzysowy, Mentor Finansowy

    Znajdź mnie:
  • facebook
  • linkedin
  • skype