Obserwując rynek a także rozmawiając z potencjalnymi przedsiębiorcami i osobami, które już otworzyły działalność gospodarczą, zauważyłem że kierowali się oni w życiu różnymi motywami, by pracować na własny rachunek. Okazało się, że tylko niewielka ich część podejmowała decyzję świadomie. Mieli oni wizję swojej przyszłości, splecionej z wizją osobistego rozwoju, umieli połączyć umiejętnie pracę w swojej firmie z życiem rodzinnym. Ale większość osób, które miały w przyszłości zostać właścicielami biznesu, traktowała to tak, jakby to była krótkotrwała podróż, przygoda która skończy się za rok, co najwyżej za dwa lata. Młodzi ludzie, słysząc o środkach na rozpoczęcie działalności gospodarczej, które w swojej dyspozycji miały Urzędy Pracy, składali swoje wnioski, uzyskując pieniądze na zakup wyposażenia, dotowarowanie, reklamę itp. Kiedy przychodzili do mnie po pomoc w wypełnieniu biznesplanu, często nie wiedzieli, co tak naprawdę chcą robić, mało tego często z góry byli nastawieni na przetrwanie obowiązkowego roku działalności. Proszę mi powiedzieć, co ja mogę robić, jaki kierunek obrać itp. Pytania. Zawsze odpowiadałem, że nie jestem doradcą zawodowym, nie wiem, co tak naprawdę jest pasją ich życia. Bowiem sama chęć otwarcia firmy nie wystarczy, musi ona wynikać z osobistego przekonania o celu działalności, z pasji, zainteresowań itp.
Przyszła do mnie kiedyś kobieta, która chciała pozyskać pieniądze na uruchomienie hurtowni hydraulicznej. Po rozmowie z nią dowiedziałem się, że ma wykształcenie wyższe, filologię polską, a także kilka kierunków studiów podyplomowych z dziedziny nauczania, logopedii, itp. Zapytałem po co to jej? Odpowiedziała, że dla własnej satysfakcji, że to ją bardzo interesuje. To niech Pani otwiera działalność właśnie w tym kierunku – jakiś gabinet logopedyczny czy inny pokrewny kierunek, ale ona stwierdziła, że nie bo chce hurtownię. Oczywiście środków nie dostała, a przy następnym naborze złożyła wniosek o pieniądze na otwarcie gabinetu logopedycznego. Tak więc rozpoczynając działalność powinniśmy myśleć perspektywicznie, a nie tylko krótkowzrocznie. Tu nie chodzi o to, żeby po roku zlikwidować firmę i wziąć sobie na własność zakupione z dotacji środki trwałe czy wyposażenie – komputer, biurko czy inne, ale o to by się rozwijać, przetrwać przez ten rok i podnosić wynik finansowy. Na szkoleniach dla przyszłych przedsiębiorców, czy też dla właścicieli firm transportowych, zainteresowanych pozyskaniem certyfikatu przewoźnika, często zadaję pytanie, po co chcą otworzyć firmę czy po co prowadzą działalność. Jedni odpowiadają, że dla zysku, inni że chcą więcej zarabiać. Więcej, to znaczy ile miesięcznie? 2, 5 a może 10 tysięcy? Jednym wystarcza 2, innym 3 tysiące, ale większość nie wie ile by chciała zarabiać. Nie są oni świadomi, że tak naprawdę celem nie są pieniądze. Celem jest styl życia jaki zamierzają wieść w przyszłości. Jeśli bowiem chcą zarabiać 2000 miesięcznie, a marzą o domu z pięknym ogrodem, basenem, jakuzi i innymi dobrami, to może okazać się że te 2000 zł nie wystarczy. A więc celem ma być styl życia, to jak chcemy się ubierać, gdzie podróżować, z kim się spotykać. Na jednym ze szkoleń w którym brałem udział, również padło pytanie, po co zakładamy małą firmę. Słuchacze dawali różne odpowiedzi, po czym prowadzący zadał takie pytanie: „a czy zastanawialiście się nad tym, że firmę zakłada się po to aby ją sprzedać?” Zapadła cisza, nikt bowiem nie myślał w ten sposób. Jak mogę sprzedać moją małą firmę, kto ją kupi, osoby majętne tworzą spółki różnego typu i często dla zysku je sprzedają. Ale małą firmę?. Dopiero po jakimś czasie zrozumieliśmy, że to pytanie było trochę przewrotne. Bo tu nie chodziło o to, żeby ją sprzedać komuś. Tu chodziło o zastanowienie się, czy znając stan posiadania swojej firmy, grono klientów, dany udział w rynku, chcielibyśmy kupić ją od siebie.
Zastanów się więc, czy prowadząc własny biznes, często nieudolnie, bez wizji przyszłości, bez pasji, z wewnętrznymi ograniczeniami hamującymi jej rozwój byłbyś zainteresowany takim nabytkiem? Myślę że nie. Ale kiedy szczerze odpowiedziałbyś sobie na zadane pytanie, Twoja firma może wtedy funkcjonowałaby dużo lepiej, byłaby mądrzej zarządzana, a przede wszystkim praca w niej dawałaby więcej satysfakcji, nie tylko finansowych. Pomyśl więc nad tym i spróbuj sam dać sobie odpowiedź.
Pozdrawiam
Stanisław Bińkiewicz