Na forum Comperii, uczestniczyłem ostatnio w dyskusji na temat zatrudnienia.
Jeden z respondentów zadał pytanie, jak obniżyć koszty zatrudnienia.
Aby szerzej się do tematu odnieść, pozwoliłem sobie na zacytowanie wypowiedzi.
„Stwierdziłem ostatnio, że w mojej firmie przydałby się nowy pracownik. Jakaś osoba do przyuczenia, ogarniająca podstawowe rzeczy i raczej odciążająca innych niż posiadająca swoje obowiązki. Zastanawiam się, czy jest jakiś sposób, żeby zaoszczędzić na tym stanowisku.
Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby zgłosić się po staż do ZUS. Czy ktoś miał z tym do czynienia i mógłby mi powiedzieć, czy to dobry pomysł?”
źródło: http://www.comperia.pl/forum/dla-firm/5562-jak-obnizyc-koszty-zatrudnienia.html
Przyznam szczerze, że stanowisko przedstawione przez osobę pytającą, nie jest odosobnione.
Wiele firm korzysta z tzw. staży, ponieważ przez okres 3, 6 lub 12 m-cy koszty finansują
Urzędy Pracy, potem przez taki sam okres pracodawca musi zatrudnić pracownika, płacąc
mu z własnych pieniędzy. Wydaje mi się, że takie działanie ma dwie strony medalu.
Pierwsza jest oczywista, a związana z kosztami, które są finansowane przez Państwo.
Ale pokazuje ona, jak bardzo krótkowzroczna jest polityka właściciela firmy, który postępując w ten sposób, pozbawia swoją firmę możliwości rozwoju.
Bo należy zadać sobie pytanie, czy pracownik zatrudniony na staż, będzie pokazywał wszystkie swoje możliwości i umiejętności? Nie, bo niby po co ma się starać, kiedy i tak dostanie to minimum, które mu gwarantuje Urząd Pracy. Więc wyznaje zasadę, jaka płaca taka praca.
Kilka miesięcy temu w Sejmie spotkało się 5 najbogatszych ludzi w Polsce. Głównym tematem rozmowy był: „Biznes z wartościami czy biznes to tylko pieniądze”.
W czasie dyskusji właściciele dużych biznesów, znajdujący się na liście najbogatszych
ludzi w kraju próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, czy zysk jest głównym celem biznesu, czy też są inne wartości, równie ważne jak sukces finansowy. Można bowiem osiągnąć duży sukces, zarabiając majątek, wykorzystując pracowników, klientów, a skończyć jako samotny człowiek z wielkim domem i drogim samochodem. Można też osiągnąć sukces, tworząc biznes z wartościami, z ludźmi, którzy nam ufają, są zatroskani o rozwój firmy, biorą czynny udział w jej życiu. Wreszcie z ludźmi, z którymi są żywe relacje, są zmotywowani, szanowani, odczuwają że ktoś się o nich troszczy.
Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że największą wartością w biznesie są ludzie – zarówno pracownicy jak i klienci firmy. To dzięki nim firma osiąga sukces, albo przegrywa.
Rozwijanie biznesu opiera się na rozwoju pracowników, którzy poszerzają zakres działania firmy. Nie jest on kojarzony w żaden sposób z budynkiem, w którym się znajduje jej siedziba, ale z ludźmi, którzy w nim pracują i z relacjami, jakie panują między nimi a przedsiębiorcą.
Niewątpliwie najważniejszym fundamentem tych relacji jest zaufanie. Opiera się ono na wzajemności. Jeśli Ty jako właściciel firmy, będziesz im ufał, oni również będą ufali Tobie.
Dlatego, może warto zmienić swoją postawę i spojrzeć szerzej na swoich pracowników.
Może warto z nimi porozmawiać i zamiast zatrudniać nowe osoby, przyjrzeć się organizacji pracy, podziałowi zadań na poszczególnych stanowiskach. Przede wszystkim rozmawiać z nimi, aby poczuli się odpowiedzialni za swoją firmę, pobudzić w nich ducha innowacji, Pytać czy widzą możliwości zmian, które przyczyniłyby się do rozwoju biznesu.
Ostatnio rozmawiałem z pewną młodą osobą, pracującą w firmie, nazwijmy ją „X” w Warszawie. Biznes się kręci, właścicieli stać na prowadzenie kilku firm, zakup drogich samochodów, drogiego wyposażenia do firmy, organizowanie wspólnych imprez z innymi firmami. Ale z 3 pracowników, którzy pracują i wykonują całą pracę – to dzięki nim są wysokie wyniki finansowe, żaden nie maj stałej umowy. Mało tego, dziewczyna pracuje codziennie w pełnym wymiarze czasu pracy, otrzymując wynagrodzenie 6,50 za godzinę na umowę zlecenie. Czy jest ktoś w stanie zrozumieć, aby w stolicy pracować za głodową
stawkę. Dziewczyna wykonuje olbrzymia robotę, prowadzi praktycznie całą firmę za grosze/ właścicielka przebywa na urlopie wychowawczym/.
Czy taka osoba może być w pełni zadowolona ze swojej pracy. Właścicielka firmy niejednokrotnie wykazywała zachwyt nad jej pracą, twierdząc, że nie wie co by zrobiła bez niej. Znaczyłoby to, że ufa dziewczynie. Ale czy wdzięczność za ten wkład w rozwój firmy, nie powinna odzwierciedlić się w wymiarze materialnym. Czy nie warto byłoby zmotywować tej młodej osoby i umożliwić jej dalszy rozwój, zainwestować w nią, aby poczuła się odpowiedzialna za firmę.
Myślę, że wielu czytających wpis jest zarówno pracodawcą jak też pracownikiem. Że również
może utożsamiać się z tym co napisałem. Moja intencją jest pokazanie, że w osobistych relacjach jakie istnieją obecnie między pracodawcami a pracownikami jest wiele do zrobienia. Można mówić, że winne są temu przepisy, kryzys, itp. A to jest nieprawda. Winna jest zachłanność ludzka, brak dialogu, pycha tych, którymi ja nazywam pseudobogackimi. Którzy tworzą swój majątek kosztem wyzysku innych – pracowników i klientów.
Jedno jest pewne – biznes nie zrobi się sam. Bez tej najwyższej wartości, jaka jest kapitał ludzki, biznes nie istnieje.
Stanisław Bińkiewicz