Czy słyszałeś o Bożej Ekonomii?
Dzisiejszy dzień, jest dla mnie bardzo szczególny. Postanowiłem bowiem zająć się finansami w trochę innym wymiarze, niż ten, znany przez większość Polaków. Na co dzień spotykamy się z ekonomią światową, mamy do czynienia z aktami kupna – sprzedaży, natomiast mało kto wie, iż istnieje jeszcze jeden rodzaj ekonomi, tzw. Boża Ekonomia, opierająca się na aktach dawania i otrzymywania.
Od wielu lat prowadzę działalność gospodarczą, w tym czasie przeczytałem mnóstwo książek z zakresu rozwoju osobistego, na tematy związane z domowymi i firmowymi finansami. Wiele się z nich nauczyłem, ale okazuje się że zawsze mi czegoś w tej wiedzy brakowało. Myślę, że nie jestem w tym odosobniony, bowiem jest bardzo duża rzesza ludzi, którzy poszukują wiedzy, zrozumienia pewnych prawd, które ciągną się od czasów dzieciństwa po dzień dzisiejszy. Najbardziej niezrozumiałą sprawą, z którą boryka się współczesne społeczeństwo są finanse. Brak umiejętności zarządzania finansami osobistymi, firmowymi, jest źródłem napięć w rodzinach, rozpadu małżeństw, bankructw firm. Zawierzenie mediom, telewizji, reklamodawcom prowadzi do wypaczenia umysłu człowieka, do wpadania w długi, niewolące całe rodziny, czego konsekwencje przejawiają się w utracie majątku, głębokim stresie, prowadzącym do samobójstw, czy życia w biedzie.
Wzrost ilości osób zadłużonych, często oszukanych przez pożyczkodawców, pośredników, kazał mi szukać rozwiązań, które pomogłyby tym osobom na znalezienie chociaż cienia nadziei na lepsze życie.
Ale jest też druga strona medalu – spotykam również takich, którym nie chce się pracować. Są zarejestrowani w ośrodkach pomocy społecznej, ani myślą o pracy, korzystając ile tylko się da ze środków budżetu państwa.
Kiedy zacząłem więc bardziej angażować się i zgłębiać temat wychodzenia z długów, trafiłem na stronę Edukacji Finansowej Crown, międzynarodowej organizacji, która skupia chrześcijan na całym świecie, chcących nauczyć siebie oraz innych umiejętności zarządzania finansami w oparciu o odwieczne zasady, które są zapisane w Biblii. I okazało się, ze światowa literatura, do której miałem dostęp wcześniej, swoje treści opiera na prawdach objawionych. Tak więc zacząłem czerpać swoją wiedzę z Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu, uczestniczyłem w Kursie Liderów EFC i chcę przekazywać moją wiedzę innym, jej potrzebującym.
Często przychodzą do mnie ludzie zadłużeni, mający problemy finansowe. Żeby postawić diagnozę, muszę być lak lekarz, najpierw wysłuchać pacjenta, a więc historii jego finansowego życia, poznania przyczyn wpadnięcia w długi. Przy okazji wplatam pewne wątki, wynikające z lektury Biblii. Zdarza się, że niektórzy pytają się, czy nie jestem aby jakimś innowiercą? Może jakiegoś innego wyznania?
Wtedy odpowiadam, że nie, że tak jak większość mieszkańców kraju jestem wyznania rzymsko – katolickiego, dla którego Pismo Święte jest podstawą wszystkich wyznawanych wartości. Wykazują więc wielkie zdziwienie, że można o ich problemach mówić w innym kontekście – kontekście wiary, relacji z Bogiem i drugim człowiekiem, własności, zarządzania majątkiem powierzonym przez Boga. I okazuje się, że właśnie w tej świętej księdze są przekazane podstawowe zasady zarządzania finansami, a konkretnie zarabiania, wydawania, inwestowania pieniędzy.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że w Biblii jest ponad 2350 cytatów, które dotyczą finansów, nie mogłem z początku uwierzyć że tak jest. Ale z biegiem czasu, uczestnicząc w kursach, czytając konkretne fragmenty, zrozumiałem jaką mają one niesamowitą moc. Okazuje się bowiem, że już ponad 2000 lat temu, Bóg przewidział, iż ludzie będą mieli problemy z pieniędzmi, że nie będą potrafili nimi umiejętnie posługiwać się, że czasem staną się one panem wielu z nich, że jak zaraza rozwijać się będzie chciwość, pycha, kłamstwo, oszustwo, itp.
Słowo Boże z kart Starego i Nowego Testamentu, nie zawsze była przekazywana właściwie.
Skutkiem ludzkiego niezrozumienia biblijnych prawd, była i nadal jest pochwała ubóstwa,
potępianie ludzi bogatych, mówienie, że pieniądz jest zły, że pobożnym może być tylko biedny człowiek.
Ja również, jak chyba większość populacji, żyłem w takim przeświadczeniu, gdzie główną zasadą była ta, żeby być biednym ale uczciwym, że bogaty to złodziej, wystarczy zarobić na swoje potrzeby, i nie martwić się o nic więcej.
Pieniądz na wszystko pozwala
Na początku drogi, należy więc sobie uświadomić samą istotę pieniądza, że nie jest on ani dobry, ani zły.
W Księdze Koheleta, ( Koh 10; 19 ) są takie słowa: „pieniądz na wszystko pozwala”.
Nie jest napisane, że pieniądz jest panem, że jest celem naszego życia.
Można natomiast powiedzieć, że pieniądz na wszystko pozwala, to znaczy daje bardzo duże możliwości.
Umożliwia nam bowiem, realizację celu, pozwala na godziwe życie, na dzielenie się nim z innymi.
Pieniądz jest neutralny. Jest narzędziem, które może być użyte albo w dobrym celu albo złym.
Tak jak nóż – można nim ukroić chleba, aby się najeść, można też zabić drugiego człowieka.
Tak samo z pieniądzem, możemy go wydać na jedzenie, na edukację, pomoc innym potrzebującym – to będą dobre cele, ale można też wydać na różne zachcianki, na używki, hazard, itp. – to będzie użycie pieniędzy w złym celu.
W ciągu kilkunastu ostatnich lat, nastąpiły istotne zmiany w postrzeganiu pieniądza.
Kiedyś, kiedy pracowali moi rodzice, kiedy rozpoczynałem swoja pierwszą pracę, w obiegu był pieniądz papierowy. Wtedy ludzie dysponowali tym, co mieli w reku. Nie zaciągali tak nagminnie kredytów, nie wpadali w spiralę zadłużenia.
Kiedy nastał pieniądz elektroniczny, ludzie zatracili się. Zaczęli bowiem słuchać tego, o czym trąbiły reklamy w mediach, banki, zachęcając do życia konsumpcyjnego ponad stan. Nastąpił etap wydawania nieswoich pieniędzy na rzeczy, których nie potrzebują. Nawet dziecko wie, że jak rodzic nie ma pieniędzy, może je wziąć ze ściany. Przestawienie w hierarchii potrzeb zachcianek, przed potrzebami, doprowadziło do zachwiania równowagi finansowej, a w konsekwencji do nadmiernego zadłużenia społeczeństwa.
„Pieniądz na wszystko pozwala” – ten cytat mówi o możliwościach. Jeśli nie będziesz miał pieniędzy, niewiele osiągniesz w życiu, nie będziesz mógł nikomu pomóc. Biblia wręcz nawołuje do działania, do aktywności.
Powinieneś wykazać się ambicją, aby pieniądze zdobyć i umiejętnie nimi gospodarować.
Twoim wręcz obowiązkiem jest posiadanie pieniędzy. Jeśli możesz je zdobyć uczciwie, to wykaż się swoimi talentami, umiejętnościami w pomnażaniu swojego majątku.
Natomiast należy pamiętać, ażeby się w całym tym procesie zarabiania nie zatracić.
Żeby pieniądz nie stał się celem samym w sobie. Mamy bowiem kochać ludzi, nie pieniądze.
W 1 Liście do Tymoteusza (1 Tm 6; 10) czytamy:
„Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy”
Mało jest chwil w życiu człowieka, w których nie mówi się, albo nie myśli o pieniądzach. To się dzieje od najmłodszych lat. Kiedy małe dziecko powie – tato – kup mi, to już jest rozmowa o pieniądzach.
Problem pieniędzy dotyka serca człowieka – kiedy zaczyna on je kochać, używając do tego ludzi. Kiedy pokłada nadzieję w pieniądzach zamiast w Bogu.
Obserwując ludzi, można powiedzieć, że dzisiaj każdy ma problem z pieniędzmi. Niezależnie czy jest to osoba biedna, czy jest to osoba bogata. I u wszystkich istota tego problemu ma początek w sercu.
U biednego objawia się on w zachowaniu, w reakcjach na pewne sytuacje, zdarzenia. Kiedy więc ma wyłożyć na coś pieniądze, np. na cel charytatywny, przekazać choćby drobną kwotę na operację ratującą życie, wtedy z jego ust padają słowa – „ja nie mam, niech dadzą inni co mają”, „bogaty ma, niech da”. Kiedyś rozliczałem podatek pewnej rodzinie. Była tam możliwość odpisania 1% na rzecz organizacji pożytku publicznego. Zapytałem, czy mogę zrobić ten odpis. Usłyszałem że nie – „nie będziemy nikogo wspomagać”.
U bogatego problem z pieniędzmi przejawia się jego pychą. Kupuje nowy samochód, żeby zaszpanować innym, na każdym kroku pokazuje swoją wyższość, w stosunku do słabiej sytuowanych, itp.
Kończąc już ten wątek, chciałbym podkreślić, że Biblia, jest dzisiaj takim poradnikiem domowym, swoistą instrukcją życia, uczącą żyć wg ponadczasowych zasad. Pieniądze są testem na ile człowiek jest związany z Bogiem, i co dla niego stanowi życiową wartość – miłość do Boga i drugiego człowieka, czy miłość do pieniędzy.
Stanisław Bińkiewicz.